wtorek, 29 marca 2016

Tampony to już przeszłość. Poznajcie kubeczek menstruacyjny

Słyszeliście o kubeczku menstruacyjnym? Ten wynalazek to alternatywa dla tamponów, które mogą być szkodliwe dla zdrowia. Przeczytajcie jak może zmienić się wasze życie dzięki temu rewolucyjnemu kubeczkowi.

The Diva Cup, bo tak po angielsku nazywa się kubeczek menstruacyjny to następca tamponów. Jego popularność w Polsce wciąż jest mała. Najczęściej dowiadujemy się o istnieniu tego wynalazku z zagranicznych mediów. Warto go przetestować i wprowadzić do naszego życia. Ja sama długo się nad tym zastanawiałam, aż zostałam postawiona przed faktem dokonanym. Kubeczek menstruacyjny dostałam w prezencie od mojego chłopaka. Przyznam szczerze podeszłam do tego wynalazku sceptycznie, a teraz nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez niego. Kubeczek menstruacyjny jest dostępny w różnych rozmiarach i rodzajach. Na stornie kubeczka MeLuna możecie skorzystać ze specjalnego kalkulatora, który zasugeruje jaki kubeczek wybrać. Do wyboru są cztery rodzaje: soft, classic, sport oraz shorty. Mój kubeczek to wersja classic, niestety nie miałam styczności z resztą, więc nie wiem czym się różnią. Rozmiary w jakich dostępne są kubeczki to: S, M, L, XL. Każdy z kubeczków jest dostępny w różnych kolorach. Dodatkowo można też wybrać końcówkę. To bardzo ważna część, bo dzięki niej możemy go wyciągnąć. Dlatego warto wybrać końcówkę, która najlepiej nam pasuje. 



Tampony w sklepach nie należą do tanich. Te lepszych firmy kosztują w sklepie ok. 10 zł, a czasem nawet więcej. Często zdarza się, że kupujemy np. parę opakowań, bo korzystamy z różnych rozmiarów tamponów. Taki przymusowy wydatek raz w miesiącu bywa odczuwalny w naszym portfelu. Kubeczek MeLuna kosztuje ok. 65 zł i jest to wydatek jednorazowy. Wystarczy wyparzyć go raz w miesiącu i jest gotowy do użytku. Cała instrukcja dotycząca produktu i tego jak powinniśmy go użytkować jest dołączana do produktu

Kiedy czujemy, że kubeczek robi się pełny wystarczy go wyjąć, wylać zawartość i opłukać. Według mnie jest to wynalazek, który sprawi, że te dni nie będą już tak uciążliwe. Dodatkowo jest do niego dołączany woreczek, który umożliwia łatwe przechowywanie. Produkt wyprodukowany jest z antyalergicznego, termoplastycznego elastomeru. Co najważniejsze, kiedy użytkujemy kubeczek nie jesteśmy narażone na zespół wstrząsu toksycznego, a takie ryzyko istnieje przy stosowaniu tamponów.

Dziewczyny, jeśli zastanawiacie się nad kubeczkiem menstruacyjnym to przestańcie i po prostu go kupcie, moim zdaniem warto.

sobota, 26 marca 2016

Małpa przemówił w Gdańsku

Od kiedy pierwszy raz odsłuchałam nową płytę Małpy - Mówi nie mogłam doczekać się koncertu. W zeszły piątek po raz pierwszy, ale mam nadzieję, że nie po raz ostatni widziałam Małpę na żywo.

Bilet kupiłam w styczniu, a koncert zaplanowano na 18 marca. Warto jednak było tyle czekać. Kilka minut przed 21:00 na scenie w Gdańsku pojawił się Łukasz "Małpa" Małkiewicz. Od razu do rzeczy, bez żadnych supportów. Klub Parlament, w którym odbył się koncert był wypełniony jego zwolennikami.

Małpa wystąpił razem z live bandem, co było dodatkową atrakcją dla fanów. Ze sceny biła niesamowita energia, która przeniosła się na widownię. Każdy reagował bardzo entuzjastycznie i śpiewał razem z artystą. Podczas występu można było usłyszeć piosenki zarówno z nowej jak i poprzedniej płyty. Przez cały czas trwania koncertu Małpie towarzyszył Jinx, gościnnie pojawił się też Gruby Mielzky. Małpa dwukrotnie powrócił na scenę, jak sam przyznał to pierwszy podwójny bis po kilku latach. Jeśli miałabym podsumować ten koncert jednym słowem, powiedziałabym "sztos".



A skoro zbliżają się święta to chciałabym Wam wszystkim życzyć dużo spokoju i wypoczynku.



piątek, 25 marca 2016

Smart casual w wiosennym wydaniu

Mamy wiosnę. Pogoda może jeszcze na to nie wskazuje, ale czas powoli zacząć się do niej przygotowywać. Wyjęłam dziś z szafy lżejsze rzeczy, które są idealne na Wielkanoc, o ile prognozy nie kłamią i święta rzeczywiście będą ciepłe.
To połączenie elegancji i codzienności zapewnia poczucie wygody i sprawia, że można czuć się świetnie. Myślę, że skromność tej stylizacji sprawia, że jest idealna na wielkanocne śniadanie.







Kapelusz: H&M, Oklary: Oakley, Marynarka: H&M, Spodnie: H&M, Buty: Gordon Scott

Wczoraj byłam na treningu punktowanym na żużlu. Wygrała niestety drużyna z Grudziądza, ale gościnnie wystąpiło tam kilku gdańskich zawodników m.in. Magnus Zetterstroem, który przyczynił się do ich zwycięstwa. Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk przegrało więc 43:47. Dzisiaj to MRGARDEN GKM Grudziądz podejmie walkę z gdańszczanami na swoim torze. Trzymam kciuki za zwycięstwo gdańszczan :).

Ja, Patryk i jego tata na treningu punktowanym. Fot. Arkadiusz Buczyński / akbiphotos.pl




piątek, 18 marca 2016

Letter Bag w Gdańsku i czas na żużel

W niedzielę w Gdańsku po raz kolejny odbyły się targi Seaside Fashion. Tym razem były wyjątkowe, bo pierwszy raz pojawiło się stoisko Letter Bag. 

Letter Bag jest już na rynku od 3 lat, ale po raz pierwszy, torby można było zobaczyć w Gdańsku dopiero w miniony weekend. Bardzo wyczekiwałam tych targów, bo te torby urzekają swoją prostotą i nietuzinkowymi napisami czy rysunkami. Moją pierwszą Letter Bag nabyłam, kiedy była dołączana jako dodatek do Elle. Byłam i nadal jestem z niej bardzo zadowolona, dlatego podczas targów Seaside postanowiłam nabyć kolejne. Tym razem do mojej kolekcji dołączyły torby z napisami: "Ciężkie jest życie księżniczki" i "Top Model? Yes, that's me", obie są świetne.

Moje zakupy :)

O fenomenie Letter Bag opowiadałam też w środę podczas audycji w Radio Ateneum. Niestety link podam dopiero za jakiś czas, bo audycji nie ma jeszcze online.

Zadowolona z zakupów podczas targów w Teatrze Wybrzeże.

Z kolei w czwartek pojawiłam się na treningu żużlowym przy ulicy Zawodników 1 w Gdańsku. Co prawda mój Patryk po raz pierwszy po kontuzji na tor wyjechał już w środę, ale niestety nie mogłam przy tym być. Bardzo się cieszę, że po tym wszystkim co przeszedł (m.in. złamana miednica) nadal chce jeździć. Choć nie ukrywam, że teraz bardziej się o niego boję. Teraz trzeba tylko czekać aż jego forma pozwoli mu na starty w zawodach ligowych.

Patryk przed treningiem. 

sobota, 12 marca 2016

Dzień kobiet na słodko

W tym tygodniu obchodziliśmy Dzień Kobiet i Dzień Mężczyzn. Ten drugi jest jednak mało popularny. Od kiedy tylko pamiętam to Dzień Chłopaka był ważniejszy. Mam nadzieję, że każda z Was otrzymała kwiaty lub jakiś upominek z okazji naszego święta. Ja dostałam tulipany od taty oraz kolegi z uczelni. Inny kolega kupił mi i koleżankom z grupy figurki owieczek. Było mnie bardzo miło, że pamiętali. Z kolei mój Patryk obdarował mnie uroczym bukietem róż, czekoladą i... kubeczkiem Meluna. Jest to kubeczek menstruacyjny. O nim jednak napiszę innym razem. Poszliśmy też do bardzo przyjemnego miejsca w Gdańsku, które nazywa się UM AM. O jego istnieniu dowiedziałam się z najnowszego numeru Elle. Bardzo fajne miejsce, przepyszne ciastka. Ucieszyłam się też, że w końcu znalazłam lokal, w którym podają białą czekoladę do picia na gorąco. Niestety moja radość nie trwała długo, bo akurat tego dnia jej zabrakło. No cóż, może innym razem się uda.

Dzisiaj z Patrykiem braliśmy udział w dniu otwartym jego szkoły, czyli Zespole Szkół Samochodowych w Gdańsku, gdzie pojawił się z motocyklem. Niestety frekwencja była średnia. W dodatku mieliśmy miejsce przy samych drzwiach, co sprawiło, że było mega zimno i przeziębiłam się jeszcze bardziej. Stan podgorączkowy utrzymuje mi się już od dwóch tygodni i zamiast coraz lepiej, to jest coraz gorzej.

Ciasteczko w UM AM


Patrykeł :)


Kwiaty z okazji Dnia Kobiet


Dzień otwarty. Ja na motocyklu Patryka :)

niedziela, 6 marca 2016

Złoty kołnierz

Uwielbiam minimalizm. To widać np. na moich zdjęciach na Instagramie. Staram się aby panowała na nich estetyka, dlatego z reguły fotografuję jakiś dany obiekt bez zbędnych "śmieci" w tle. Tym razem minimalizm postanowiłam przenieść do mody, bo w niej też go uwielbiam. Mniej jest więcej - i tej zasady staram się trzymać. 

W stylizacji, którą Wam przedstawiam kluczową rolę odegrał złoty kołnierzyk. Ubrałam go do zwykłej, luźnej sukienki w kolorze niebieskim. Nazywam ją sukienką, ale tak naprawdę mogłaby też służyć jako tunika. Jednak ten mały dodatek nadaje jej nowy, bardziej szykowny wygląd. Do tego postanowiłam zaszaleć i ubrać podkolanówki, których z reguły nie noszę, zdobione niebieskimi kokardkami po bokach. To dodało stylizacji kobiecości. Czarne buty na koturnach zdobione złotymi ćwiekami idealnie współgrają z podstawą mojej stylizacji, czyli z kołnierzykiem. 











Sukienka: H&M, Buty: New Look, Kołnierzyk: Next