wtorek, 7 lutego 2017

Milion cudownych listów - czy warto przeczytać?

Milion cudownych listów - książka, która chodziła za mną od dawna, dzięki grypie, w końcu udało mnie się ją przeczytać. Sama piszę listy i to już od ponad pięciu lat, dlatego chciałam zobaczyć co kryje się za tym uroczym tytułem. 




Jodi Ann Bickley pisze o walce z chorobą. Niepozorne ugryzienie kleszcza wywróciło całe jej życie do góry nogami. Od dziecka lubiła poezję i pisanie, jednego dnia występowała na festiwalu, drugiego nie mogła chwycić w dłoń długopisu czy kubka z herbatą. Mimo tego, że miewała chwile zwątpienia i przez chorobę było jej ciężko nie zapomniała o innych. Pewnego dnia, kiedy w głowie Bickley pojawiły się myśli samobójcze, przypomniała sobie o liścikach, które jako dziecko zostawiała w autobusach i innych miejscach. Ich celem było dowartościowanie drugiego człowieka. Jako dorosła już kobieta Brytyjka postanowiła zacząć pisać miłe listy do zupełnie obcych ludzi z całego świata. Założyła stronę internetową, dzięki której ludzie potrzebujący wsparcia mogli napisać do niej wiadomość z adresem i swoją historią. Listy pomagały nie tylko odbiorcom, ale i samej Jodi.

Choć w książce pojawiają się wątki nieudanych związków, zakończonych przyjaźni, utraconej pracy i ciężkiej choroby to każdy znajdzie w niej dużo pozytywnej energii. Jest to książka, którą można przeczytać w jeden wieczór - wciąga i jest napisana przystępnym językiem.

W dobie esemesów i e-maili warto pomyśleć o ręcznie pisanych listach, a ta książka napewno was do tego zachęci. A jeśli nie, to ja podejmę się tego wyzwania i za jakiś czas stworzę post, w którym opiszę jak zaczęła się moja przygoda z pisaniem listów i dlaczego to jedna z przyjemniejszych rzeczy jakie robię. Odpowiadając jeszcze na tytułowe pytanie "czy warto przeczytać Milion cudownych listów?", myślę że warto, ale przekonajcie się sami.

Ilość stron: 237
Moja ocena: 7/10

Mam nadzieję, że ubieracie się ciepło i nie złapała Was grypa. Mnie niestety dopadła, dlatego przez jakiś czas nie pisałam. Do tego doszła jeszcze sesja na studiach.

Trzymajcie się cieplutko, czytajcie książki i pijcie herbatę. Ściskam, Magda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz