![]() |
Tomasz Gollob uległ wypadkowi na torze motocrossowym w Chełmnie. fot. Paweł Siwa |
U Tomasza Golloba zdiagnozowano m.in. uraz kręgu TH7 i uszkodzony rdzeń kręgowy. Te informacje nie brzmią optymistycznie, ale to najbliższe dni, a nawet tygodnie pokażą jakie będą konsekwencje niefortunnego wypadku na torze w Chełmnie, gdzie w niedzielę trenował Gollob.
Cała sytuacja przypomina mi fatalny wypadek Darcy'ego Warda z 2015 roku. Zaraz po usłyszeniu wstępnych diagnoz zarówno media, jak i kibice zaczęli przesądzać o jego losie. Doskonale pamiętam, jak pisałam wtedy, że nic nie jest pewne i nie wolno nam myśleć negatywnie. Tym razem myślę tak samo i po raz kolejny napiszę to, co pisałam wtedy - żużlowcy to twardzi ludzie i potrafią wygrać z naprawdę groźnymi kontuzjami.
Obecnie rokowania nie są optymistyczne. Żużlowiec przeszedł już operację w bydgoskim szpitalu. Lekarze mówią o możliwym niedowładzie lub porażeniu ruchowym. Przegląd Sportowy opublikował
wypowiedź prof. Talara, który przyznał, że może to być tylko szok rdzeniowy. - Za kilka dni może się okazać, że to tylko szok rdzeniowy. Takie utraty czucia w nogach przy mocnych uderzeniach zdarzają się dość często. Już wiele razy pacjencji odzyskiwali czucie i wychodzili ze szpitala o własnych siłach.
Pamiętajmy, że Tomasz Gollob ma na swoim koncie wiele osiągnięć, ale i kontuzji, z których zawsze wychodził obronną ręką. Miejmy nadzieję, że tak będzie i tym razem. Pozostaje nam być dobrej myśli, pomodlić się za Tomka i wstrzymać się od zbędnych komentarzy.
#ZdrowiejTomasz, trzymam za Ciebie kciuki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz